RetroAge Recenzja, PSP Shin Megami Tensei: Persona [PS STORE]
RecenzjaPSP

Shin Megami Tensei: Persona [PS STORE]

Loading

Już od jakiegoś czasu planowałem napisać recenzję jakiejś gry z serii Shin Megami Tensei, lub choćby innej gry wydanej przez Atlus. Jednak ciągle coś stawało na mi przeszkodzie w realizacji tych planów. Nadszedł jednak czas na przełamanie tego trendu bo poniżej znajduje się tekst o odnowionej wersji pierwszej gry z uniwersum „Megaten” która wydostała się z Japonii. Przed wami recenzja „Shin Megami Tensei: Persona”.

Już na samym początku chciałbym zaznaczyć że grą dysponuję jedynie w edycji elektronicznej, dlatego też prawdopodobnie zachodzą jakieś różnice względem edycji pudełkowej, na przykład dłuższe wczytywanie na które głośno pomstował Antari w recenzji dwójki itp.

„Shin Megami Tensei: Persona
” wydane na Sony PlayStation Portable to remake „Revelations: Persona” wydanej w 1996 na pierwsze Sony PlayStation. Gra ta pomimo ciekawych pomysłów i innowacyjności borykała się z masą problemów z których sporą część naprawiono w nowej wersji, jednak może po kolei…W Personie wcielamy się w nastolatka przewodzącego grupce znajomych, spotykamy ich w trakcie odprawiania rytuału mającego na celu przywołanie duchów. Zabawa wymyka się jednak spod kontroli i po utracie przytomności mamy dziwny sen po czym budzimy się u szkolnej higienistki. Ta nakazuje nam udać się do szpitala w celu dokonania dokładniejszych badań oraz sugeruje odwiedzenie naszej chorej koleżanki – Maki. Gdy jednak znajdziemy się już w szpitalu okolice nawiedza trzęsienie ziemi a nas atakują potwory. To właśnie wtedy odkrywamy moc naszych Person, które pomagają nam pokonać przeciwników. Aby uniknąć większej ilości spoilerów dodam że historia poprowadzona jest ze sporym przytupem i choć chwilami trochę gubi się w morzu potworów do pokonania przedstawiona została naprawdę ciekawie a dialogi poprowadzone są całkiem nieźle. Warto także zaznaczyć że w trakcie gry dokonujemy wyborów które mają wpływ na zakończenie jakie ujrzymy.„Shin Megami Tensei: Persona” jest doskonałym przykładem staro szkolnego dungeon crawlera dlatego rozgrywka cechuje się długaśnymi i zakręconymi lochami oraz dziesiątakami tysięcy potworów do zgładzenia. Poruszać możemy się w trzech środowiskach.

1. W bezpiecznych lokacjach, na przykład pokojach lub klasach, gdzie możemy porozmawiać z członkami drużyny i NPCami. Gra jest wtedy przedstawiona w rzucie izometrycznym a my poruszamy się nieco na ukos, co może powodować początkowo pewne trudności, w wersji na PSP dodano opcję sprintu.2. Po lochach w których poruszamy się w środowisku 3D z widokiem z pierwszej osoby. Natknąć się tu możemy na pułapki, zapadnie, drzwi prowadzące do innych pomieszczeń oraz schody. Nie można zapomnieć też o absurdalnych ilościach potworów które pojawiają się na zasadzie random encounterów co kilka – kilkanaście kroków. Na pocieszenie znacznie zwiększono prędkość poruszania się, dodano opcję sprintu i ułatwiono dostęp do mapy.

3. Na mapie miasta, gdzie przemieszczamy się ulicą pomiędzy budynkami od czasu do czasu będąc atakowanym przez potwory. Warto zwrócić uwagę że mapa została całkowicie przemodelowana względem oryginału co sprawiło że nie jest tak irytująca jak pierwotnie, jednak wciąż nietrudno się na niej zgubić.

Przejdę może do opisu walk, jako że jest to jeden z najczęściej występujących elementów „Persony”. Jak już mówiłem mają one miejsce losowo co kilkanaście kroków i zaczynają się zaskoczeniem przeciwnika w wyniku czego dostajemy dodatkową turę kiedy możemy hasać do woli nie martwiąc się kontratakiem, zaskoczeniem nas przez przeciwnika gdy nasza formacja zostanie odwrócona i wróg dostanie dodatkową turę podczas gdy my nie możemy kontratakować oraz standardową, gdy zaczynamy jednocześnie w normalnym ustawieniu.

Zacznę może od przedstawienia komend dostępnych na początku starcia. Możemy próbować uciec, jednak nie zawsze się to udaje, w przypadku fiaska próby ucieczki przeciwnik może z nami robić przez jedną turę co mu się żywnie podoba. Możemy także przeanalizować status swój i wroga, warto jednak pamiętać że jeśli jeszcze nie pokonaliśmy danego demona to nic o nim nie wiemy. Kolejną, unikalną dla serii „Megami Tensei” opcją jest rozmowa z przeciwnikiem, otrzymujemy krótką charakterystykę osobowości danego demona i jego status emocjonalny opisany czterema emocjami: strachem, gniewem, radością i zainteresowaniem. Gdy przeciwnik jest wkurzony może nas zaatakować nie dając możliwości obrony a czasem nawet paraliżując swojego rozmówcę, przerażony będzie próbował uciec z pola walki, radosny będzie zbyt zajęty sobą żeby się nami przejmować a zainteresowany może spełnić nasze życzenie, na przykład dając nam swoją kartę lub inny przedmiot. Oczywiście różne emocje można łączyć i tak na przykład idealną kombinacją jest zainteresowany i radosny, ponieważ przeciwnik oprócz spełnienia naszego żądania dorzuci od siebie jakiś bonus. Przestraszony i rozgniewany zidiocieje i może zaatakować swoich i wiele, wiele innych.Ostatnimi opcjami jest zmiana formacji, walka automatyczna (dodana dopiero w wersji na PSP) i walka.

Gdy zdecydujemy się na walkę zasypani zostajemy dużą ilością opcji. Możemy zaatakować wręcz / użyć broni białej, oddać strzał z broni palnej, rzucić jeden z czarów naszej Persony, zmienić ją lub bronić się. Warto zaznaczyć że każdy rodzaj ataku ma określony zasięg więc warto starannie rozplanować układ naszej drużyny aby później uniknąć przykrych niespodzianek. Nowością w tej wersji jest krótka charakterystyka wszystkich komend i zaklęć. Już nie musimy ślęczeć z nosem w instrukcji żeby wykombinować co dany czar robi, bo same nazwy jak to już zwyczajowo w „Shin Megami Tensei” bywa – niewiele mówią. Poza tym można czasami zauważyć że podczas niektórych animacji ataku gra wyraźnie zwalnia, jednak nie trwa to długo i w niczym nie przeszkadza.

Rozwój naszej pięcioosobowej drużyny odbywa się w trzech wymiarach. W pierwszej kolejności mamy poziom postaci który rośnie wraz z ilością zdobywanego doświadczenia, następnie jest poziom Person który jest drugim doświadczeniem każdego bohatera (odpowiada za to jakie Persony możemy sobie przypisać) i na końcu klasa każdej Persony osobno. Doświadczenie dostajemy w miarę korzystania z postaci w walce, czyli jeśli zadajemy dużo obrażeń bez magii to dana postać otrzyma dużo zwykłego doświadczenia, jeśli preferujemy zaklęcia to szybko rozwija się nasz poziom Person. Klasa Persony rośnie w miarę jak używamy jej w walce, w pierwszej klasie dysponujemy tylko jednym zaklęciem a z kolejnymi otrzymujemy ich więcej aż do maksymalnej klasy danej Persony. Klasa nie przenosi się na inne Persony, dlatego po przypisaniu sobie nowej warto przed ruszeniem na bossa trochę nią potrenować.

Statystyki bohaterów kreowane są dwufazowo, przy każdym kolejnym poziomie doświadczenia przydzielamy głównemu bohaterowi trzy punkty do dowolnych statystyk, w przypadku pozostałych członków drużyny dzieje się to automatycznie. Drugą falą jest modyfikator danej Persony, do zwykłych statystyk bohatera dodawane są statystyki jego aktywnej Persony. Każdy członek drużyny może mieć w danej chwili dostępne do wyboru trzy Persony które przypisujemy w specjalnej lokacji (o tym później).Warto także zwrócić uwagę że każda Persona ma swoje własne mocne i słabe punkty i na przykład może wchłaniać obrażenia od lodu a być bardzo wyczulona na ataki ogniem, bądź całkowicie negować zły status by otrzymywać podwójne obrażenia od ataków wręcz.
A właśnie, zły status… Jest to jeden z punktów gdzie twórcy zdecydowanie przesadzili – jest ich dwukrotnie więcej niż w większości innych RPG, jednak ilość nie oznacza ich jakości, większość ma takie same, bądź niemal identyczne efekty. W późniejszych grach z serii spora część z nich została usunięta i wyszło to im na dobre.A teraz parę słów o walkach w nieco ogólniejszym świetle w ramach podsumowania. Przede wszystkim są częste, zbyt częste co sprawia że szybko stają się monotonne. Poziom trudności zazwyczaj nie jest bardzo wysoki, ale skłamałbym gdybym powiedział że gra jest łatwa – sposobów na szybką i głupią śmierć jest mnóstwo a przeciwnicy mimo że niezbyt rozgarnięci tłuką nas bez litości. Na pocieszenie dodam że nie ma jednego z najgłupszych pomysłów następnej generacji, czyli śmierć głównego bohatera nie oznacza automatycznie końca gry, kochany przez wszystkich napis „game over” ujrzymy dopiero gdy zginą wszyscy członkowie drużyny.

W czasie naszych wędrówek przez lochy odnajdziemy specjalne pomieszczenia na przykład sklepy, punkty zapisu oraz punkty leczenia. Uwagę warto zwrócić też na jedno specyficzne pomieszczenie zwane Velvet Room. Służy ono do niczego innego jak znanego z prawie wszystkich części serii „demon fusion”, czyli łączeniu dwóch złapanych potworów (w tym wypadku otrzymanych od nich kart) w nowe Persony. W tym pomieszczeniu przypisujemy także Persony do konkretnych użytkowników, należy jednak pamiętać że nie każda pasuje do konkretnego bohatera, bywa że w połączeniu jednym jest zabójczo skuteczna podczas gdy inny pomimo jej przypisania nie jest w stanie z niej skorzystać bo sobie nie odpowiadają.

Po opisie rozgrywki czas na oprawę audiowizualną. Przede wszystkim gra zbyt młoda nie jest co wyraźnie widać. Jak już mówiłem mapa miasta została całkowicie przemodelowana w związku z czym stała się dużo bardziej przejrzysta, wygląda też nie najgorzej. Kolejnym ważnym elementem jest grafika lochów, zachowano podstawowe ich cechy jednak chyba odrobinę podciągnięto tekstury nałożone na ściany – nie powala to na kolana ale da się patrzeć. Następnie przechodzimy do bezpiecznych lokacji oraz cutscenek. W tym miejscu warto zwrócić uwagę, że twórcy wykorzystali oryginalne grafiki z wersji japońskiej a nie amerykańskiej, więc przedstawiają się one trochę dziwniej. Nie podrasowano ich jednak w jakimkolwiek stopniu, więc dość mocno się zestarzały i nie prezentują poziomu pozostałych gier na PSP. Podobnie zresztą walki, tło jest monotonne i nijakie, nie wprowadzono żadnych ulepszeń ani dodatkowych animacji – to wciąż ta sama odrobinę pokracznie wyglądająca Persona co w 1996 roku. Animacje są dość ubogie a potwory zazwyczaj niewielkie i dziwaczne jak diabli (choćby duch z kibla). Ostatnim już elementem graficznym są przerywniki filmowe, zostały one całkowicie zmienione z oryginalnych animacji 3D na styl anime.
Pod względem dźwiękowym również mamy sporo niezmienionych oraz całkowicie nowych elementów. Przede wszystkim zachowano efekty dźwiękowe, są one po angielsku i zostały zaczerpnięte bezpośrednio z oryginalnej wersji amerykańskiej – trochę sztuczne ale spełniają swoje zadanie. W pełni po angielsku jest także dubbing do filmików, wykonany nieźle ale nie rzuca na kolana, natomiast dopasowano głosy bohaterów do ich odpowiedników w grze, możliwe nawet że są to ci sami aktorzy, rozmowy na silniku gry nadal są nieme.
Ostatnim i najbardziej rzucającym się w uszy fragmentem składowym udźwiękowienia jest muzyka. Została ona odnowiona i częściowo wymieniona względem oryginału. Odnowione melodie są zazwyczaj lepszej jakości niż pierwotnie ale niewiele się od niej różnią, natomiast wymienione utwory zostały zastąpione japońskim pop-rockiem nawiązując do stylu trzeciej i czwartej części. Co do zmienionych fragmentów zdania są podzielone i ja sam jestem rozdarty, ponieważ nowe kawałki są w większości naprawdę fajne i słucha się ich z przyjemnością, jednak często są zdecydowanie mniej klimatyczne od oryginalnych rozcieńczając nieco chwilami bardzo gęsty klimat oryginału.

Podsumowując całą recenzję. „Shin Megami Tensei: Persona” to dobry staro szkolny dungeon crawler pokazujący początki popularnej serii. Pomimo naprawienia wielu problemów i problemików znanych z oryginału wciąż ma w sobie sporo wad które sprawiają że rozgrywka nie będzie przyjemna dla każdego. Zwłaszcza że grafika boleśnie odstaje od współczesnych standardów. Jeśli jesteście fanami serii „Shin Megami Tensei”, lub choćby i samej Persony jest to pozycja wręcz obowiązkowa, jeśli jednak nie mieliście z nią jeszcze styczności polecam zacząć od innej części (na przykład Persona 3) – istnieje spore prawdopodobieństwo że się sparzycie. Jeśli jednak nie lubicie dungeon crawlerów to trzymajcie się z dala, to nie jest gra dla was.
A co jeśli macie oryginalne „Revelations: Persona”? Warto zastanowić się nad zakupem tej wersji ponieważ oprócz poprawek udostępniono także zawartość z wersji japońskiej która do tej pory nie była dostępna po angielsku, choćby Snow Queen Quest.

Ocena ogólna

Shin Megami Tensei: Persona [PS STORE]

PSP

Grafika
40%
Dźwięk
60%
Grywalność
70%

Autor

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.