RetroAge Recenzja, Wii U Super Mario 3D World
RecenzjaWii U

Super Mario 3D World

Loading

Obydwie odsłony Super Mario Galaxy sprawiły, iż oczekiwania graczy na kolejne przygody hydraulika zaczęły sięgać zenitu. Dla wielu naturalnym było kontynuowanie gwiezdnych odsłon. Jednak jak to u Nintendo, oni wiedzą lepiej, co graczom posmakuje w danym okresie. Tym razem padło na mieszankę świata 3D z mechaniką odsłon 2D. W rezultacie otrzymaliśmy Super Mario 3D World.

Czego by nie powiedzieć o grach z Mario to pomimo dobrej trzydziestki na karku, nasz wąsacz wcale nie zamierza spocząć na laurach. Z początku pierwsze doniesienia nie kipiały entuzjazmem. Najnowsze przygody w serii Super Mario były określane jako „leniwa kopia” handheldowej odsłony pt. Super Mario 3D Land wydanej na 3DS’a. Na szczęście doniesienia te szybko okazały się niesłuszne, gdy gra pojawiła się na półkach sklepowych. Zacznę jednak od samego początku.

Super Mario 3D World to mieszanka dwóch serii Super Mario gdzie poruszamy się po świecie 3D z elementami staro szkolnych odsłon lub, jak kto woli obecnych wydań New Super Mario. Finalnie otrzymaliśmy złożoność poziomów z przygodowych tytułów wraz z wielopoziomowymi kondygnacjami w pomniejszonych planszach, na których stale ucieka nam czas.

Nasz wąsaty bohater tym razem nie ratuje księżniczki Peach. Tak, nasza królewna dostała urlop wypoczynkowy gdzie w jej zastępstwie nieugięty Bowser porywa wróżki z innego świata. Bracia Mario z Toadem (i urlopowiczką Peach) podążają więc do nowego świata aby uratować dzierlatki z opresji. Jednak żebyśmy się nie nudzili i mogli dzielić się radością z grania z innymi już na wstępie mamy do dyspozycji kanapowy co-op do czterech graczy włącznie (niestety brakuje możliwości grania po sieci). Dzięki temu każdy, kto kiedyś chciał pograć nie tylko Mariem ma do dyspozycji Luigiego, Toada, Peach (a także ukrytą postać). Każdy bohater ma swoje plusy i minusy. Jak Mario jest typowym średniakiem w każdym atrybucie, tak Luigi potrafi wyżej skakać, Toad biega najszybciej a Peach dłużej unosi się w powietrzu. W ten sposób zawsze można dostosować się do potrzeb danej misji lub własnych preferencji.

Fabuła, choć trywialna to spełnia swoje zadanie wysyłając nas po blisko ośmiu światach, gdzie w każdej z nich mamy do przejścia od trzech do dwunastu plansz. Głównym celem gracza jest znalezienia trzech zielonych gwiazdek oraz wskoczenie na sam szczyt masztu. Sam motyw znajdźkowy w porównaniu do Super Mario 3D Land rozwinięto o odnajdywanie stempelków, które później możemy wykorzystać do naszych postów w usłudze Miiverse.

Jest więc czego szukać zwłaszcza iż gra powoli acz skutecznie podnosi poziom trudności, dzięki czemu im dalej w las tym zdobycie wszystkiego zaczyna być niezłą przeprawą. Same power-upy to mix klasyki z paroma nowościami. Napomnę jedynie, iż tym razem największą atrakcją jest strój kota, który zdobi okładkę pudełka. Choć kontrowersyjny z wyglądu (można się domyśleć dlaczego) tak funkcjonalnością powala wszystkie inne power upy jakie Ninny wymyśliło przez ostatnie trzydzieści lat. Niestety z drugiej strony dosyć szybko okazuje się, że sami twórcy zbyt nachalnie zmuszają gracza do ciągłego korzystania ze stroju w poszukiwaniu sekretów.

Kolejnym puszczeniem oczka w stronie klasycznych odsłon są przeciwnicy, gdzie przysłowiowe mięsko armatnie także potrafi korzystać ze strojów (tutaj rządzą koto goombasy). Stworki, choć nie grzeszą inteligencją tak ich wykonanie to pierwsza liga. Często wyglądają jakby byli żywcem wyjęci z bajek Pixara. Otoczenie również nie pozostaje dłużne i może nie jest to Full HD tak obraz wyświetlany w 720p w kombinacji z 60 klatkami na sekundę sprawia, że nieraz będziecie mieli ochotę przystanąć na dłuższą chwilę i popodziwiać magię Nintendo w pełni okazałości (choć Super Mario Galaxy to to nie jest).

Udźwiękowienie uważam za jedno z lepszych w całej serii. Motywem przewodnim są kawałki wzorujące się na Super Mario 3D Land z lekką nutką jazzowych klimatów. Często przyjdzie wam nucić pod nosem utwór, który uchwyciliście w czasie przechodzenia danego poziomu lub uśmiechnięcie się, gdy usłyszycie remix lub oryginalny utwór z poprzednich odsłon jak Super Mario 64 czy Super Mario Galaxy.

Jak to u Nintendo bywa zasada „easy to learn, hard to master” dalej występuje i ma się dobrze. Bez problemu można przejść każdą planszę, jednak aby zdobyć wszystko co jest możliwe, nieraz trzeba wykazać się szybką reakcją, samozaparciem oraz cierpliwością gdyż i tak przyjdzie każdemu zginąć niezliczoną ilość razy. Głównym tego powodem jest czasami bardzo dziwna fizyka (nie idzie wyczuć ciężaru postaci) jak i kiepski kąt widzenia. Widać, iż twórcy za bardzo chcieli powtórzyć pomysły z handheldowej odsłony i tam gdzie efekt 3D w 3DS’ie przychodził z pomocą, tak na Wii U tego efektu nie ma czym zastąpić, czego wynikiem jest utrata życia, ponieważ źle oceniliśmy odległość (po raz kolejny).

Takich sytuacji na szczęście nie ma zbyt wiele, gdyż zróżnicowanie samych poziomów nie pozwala na nadmierne powielanie schematów. Oprócz tradycyjnych poziomów, co jakiś czas pojawiają się misje, w których musimy przepłynąć planszę bez utraty życia albo w mocno ograniczonym czasie pokonać kilka postawionych wyzwań. Do tego doliczyć można potyczki z co większym pomagierem. Wisienką na torcie są przygody Kapitana Grzybka gdzie na malutkich poziomach musimy tak kierować naszym żądnym przygód kompanem, aby zdobyć wszystkie gwiazdki. Jest to jedna z najlepszych implementacji Gamepada gdzie za pomocą żyroskopu obserwujemy całą lokację a dzięki dotykowemu ekranikowi przesuwamy różne zakładki i unieruchamiać inne przeszkadzajki tylko po to, aby dotrzeć Grzybkiem do kolejnej gwiazdki.

Jakby komuś było mało i czuł potrzebę prawdziwych wyzwań to jak to w serii Super Mario bywa po zdobyciu wszystkich podstawowych gwiazdek odkrywają nam się trzy dodatkowe światy, które aż czekają, aby zaleźć za skórę nowym śmiałkom. Z kolei osobom, których i to nie powstrzyma to po zebraniu wszystkich znajdziek wraz z masztami odkrywa się ostateczny świat, który według wielu uważany jest za najtrudniejszy w całej historii serii.

Podsumowując, Super Mario 3D World to kawał dobrego starego rzemiosła połączony z lekką nutką świeżości. Nie wszystko zagrało jak należy (wspomniana praca kamery oraz dziwna fizyka) a na pewno nie każdemu przypadnie mix typowej przygodowej odsłony z mechaniką serii 2D. Nie da się jednak zaprzeczyć, iż pokłady radości z grania pozycja winduje do granic możliwości. Dzięki temu otrzymaliśmy zdecydowanie jedną z najlepszych platformówek w historii i śmiało polecam ją każdemu, tym bardziej, jeżeli będziecie mieli z kim pograć po co-opie, bo śmiechu jest wtedy co niemiara.

Ocena ogólna

Super Mario 3D World

Wii U

Grafika
90%
Dźwięk
90%
Grywalność
90%

Autor

Komentarze

  1. Co do gry, a nawet serii (Super Mario 3D Land na 3DS / Super Mario World na Wii U) jestem negatywnie nastawiony. Lubie Mario 2D, lubie też 3D (SM64, SMS, SMG) – ale ta seria mi nie przypadła. Skonczylem opisywany tytuł, ten na 3DS mam rozgrzebany i pozostawiony, może kiedyś zagram od nowa – bo przecież wszystkie Mario chce skończyć. Coś w tej serii jest że mnie odpycha. Teraz gram w co-opie, ale tytuł po prostu zaliczam, nie ma tej magii. Wielu osobom się podoba, zachwycają się tytułem – ale to nie ten Super grywalny Mario 2D, ani ten rozbudowany 3D – to taka hybryda, moim zdaniem średnia, na 7-8.

    Problemem w tej grze jest czas, jest go za mało. Nie można eksplorować leveli, bo zwykle czas zaczyna się kończyć. W Mario 3D czasu nie ma, w Mario 2D jest wystarczający, a w tym tytule zawsze go mało.

    Oczywiście gra ma momenty, w których zabawa była przednia, graficznie jest super… chce takiego Mario wizualnie w pełnym 3D.

    Tytuł jest grywalny, pierwsze światy są mega proste, hardkor zaczyna się później. Łatwa do rozpoczęcia, do wymasterowania trudna. Świadczy o tym fakt, że na naszej imprezie Koszalińskiej dzieciaki zagrywały sie w tego Mario, co-op to świetna sprawa, tak jak w serii NEW Super Mario Bros. Wii / U.

    Co tu mówić. Jest fajnie, ale preferuje 2D lub pełne 3D, a to taki wyskok… udany, ale ma swoje ALE.

  2. Wiem do czego zmierzasz, najbardziej rzeczywiście brakuje czasu na spokojne lizanie ścian. Tutaj do akcji wkracza strój kota w którym znacznie szybciej się poruszamy (nie mówiąc o wchodzeniu na każdą ścianę itp.).
    Ja akurat nie przepadam za odsłoną New Super Mario (mogli sobie odpuścić po wersji na DS’a lub ciągnąć ją tylko na rodzinę DS’ów) więc znacznie chętniej sięgnąłem po SM3DW.
    Tak naprawdę dla mnie brakuje tylko tego czasu bo uważam że tytuł ma swój niepowtarzalny klimat a możliwość grania po Co-opie również nastraja pozytywnie (pokłady czystej radości). Ale może również dlatego iż nie szedłem po planszach na odwal się tylko zdobywałem wszystko co możliwe na każdej lokacji bez guide’ów co daje ogromną satysfakcję (zostały mi dwa dodatkowe światy do skończenia).
    Tak czy siak osobiście nie chce aby zrobili z tego trzecią serie która będzie eksploatowana do granic możliwości jak wersja New, która mogłaby być równie mission-packiem dla starych odsłon.
    Czekam więc na pełnoprawną odsłonę 3D Mario i lepiej żeby mierzyli tak wysoko lub wyżej niż z serią Galaxy bo tak jak napisałem we wstępie oczekiwania wszystkich są bardzo wysokie.

  3. Mi seria NEW Super Mario Bros (DS/Wii/WiiU) pasuje bardzo… ogólnie Mario w 2D jest rewelacyjny, a możliwość co-opa też jest mega fajnym pomysłem. Ciągle czekam na możliwość grania online w Mario… co-op (kanapowy, to samo online – czekam na to).

    W opisywanym 3D World czesto osoby grajace z doskoku w gry, nie ogarniają tej głębi, przez co wpadają gdzieś w jakieś przepaści. Mario 2D nie stwarza takich problemów.

    Ja SM3DW zrobiłem na 100% – tzn zebrałem wszystkie zielone gwiazdki i pieczątki (bez tych za ogranie wszystkimi postaciami).. aby zrobić pełne 100% to trzeba gre zaliczyć jeszcze każdą postacią + wskoczyć na każdą flagę/maszt na szczyt. Ale jeśli chodzi o zielone gwiazdki mam wszystkie i póżniejsze levele stanowiły wyzwanie.

    Gra jest fajna, ale mnie zarazem odpycha… może inaczej – po prostu drażni mnie ta seria. Niby 2D z lekką głębią w niby 3D – takie coś pomiędzy.

  4. A jeśli mówisz o Mission Paku o serii NEW SMB. to Nintendo oddało taki w postaci Mario Makera. Teraz każdy Mario 2D to musi być coś nowego. Bo Mario Maker daje duże możliwości tworzenia leveli. Więc po co teraz Mario 2D. Mam nadzieję E nie będą chcieli teraz wydawać tych 3D World jako prostrze 2D – tego się boję.

    Z drugiej strony jak ludzie będą chcieli nowe Mario 2D na nowej konsoli, a na niej nie będzie Mario Makera to i tak się sprzeda. Na WiiU po prostu nie wyjdzie Mario2D już nigdy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.