Super Smash Bros Clash, czyli kolejne czwartkowe danie homebrew zostało podane do stołu. Obiadek ten został ugotowany na konsolę Nintendo DS, i nie jest to w żadnym wypadku port komercyjnej gry. Jeśli chcecie dowiedzieć się, co to za cudo, zapraszam do mini lektury.
Super Smash Bros Clash to czysto fanowski produkt stworzony na DS’a. Wiele rzeczy zaczerpnięto z serii gier ze stajni Nintendo o tym samym tytule. Mamy, więc do czynienia z bijatyką z flagowymi postaciami giganta z Kioto, zmiksowanymi z firmowymi postaciami Segi. Do wyboru mamy aż 11 wojowników, oraz 5 map, co jest dobrym wynikiem jak na pozycję domowej roboty. Gierka wykorzystuje oba ekrany konsoli, na górnym ukazuje nam się aktualny wynik, na dolnym odbywa się właściwa walka. Graficznie gierka prezentuje przyzwoity poziom, postaci oraz tło są wyraźne dość płynnie animowane. Dźwięku w grze nie uświadczyłem żadnego, być może winna jest posiadana przeze mnie wersja, być może jakieś sprytnie ukryte ustawienia, bądź jakieś inne bliżej mi nieznane przyczyny. Sterowanie ogranicza się niestety do D Pada, oraz klawiszy ‘A’, ‘X’ oraz ‘Y’, z czego ten pierwszy służy do wyprowadzenia ciosu, dwa pozostałe do skakania. Najbardziej ubolewałem nad brakiem ograniczeń żyć, bądź czasu – walka może ciągnąć się bez końca, więc szybko może się znudzić. Tytuł jest kolejnym tworem wręcz idealnie stworzonym na szybkie partyjki w królewskiej samotni, w kolejce w sklepie, czy umilenie sobie czasu podczas podróży komunikacją miejską.
Super Smash Bros Clash ma swoje wady i zalety, jest jednak na tyle ciekawą produkcją, że warto ją zaprezentować i polecić.
Download: LINK