RetroAge Recenzja, PlayStation 3 Test Drive Unlimited 2
RecenzjaPlayStation 3

Test Drive Unlimited 2

Loading

Test Drive Unlimited 2 to jedna z nielicznych wyścigowych gier MMO, która zdawać by się mogło przebiła do szerszej publiki. Jak jednak sprawdza się jako gra singleplayer lata po wyciągnięciu wtyczki? Zapraszam do recenzji wersji na PS3.

Test Drive to jedna z najstarszych serii gier wyścigowych, które przetrwały do naszych czasów, no tak jakby – ostatnia odsłona została wydana w 2012 roku, ale to i tak nieźle jak na markę rozpoczętą w 1987 roku. Jej historia pełna była gier dobrych, czasem kiepskich, czasem świetnych – do tych ostatnich osobiście zdecydowanie zaliczam pierwszy Test Drive Unlimited w którym spędziłem dziesiątki godzin świetnie się bawiąc, zarówno będąc offline jak i przez jakiś czas online. Oryginał posiadał dużo zawartości dla jednego gracza i drugie tyle zawartości do wspólnego grania, więc nie mogłem narzekać na nudę. Pomimo że wiedziałem o wyłączonych serwerach dla TDU2 i słyszałem o niej dość mieszane opinie byłem bardzo ciekaw jak wyglądała sytuacja w kontynuacji jednej z moich ulubionych gier wyścigowych.

Cóż, zacznijmy może od podstaw: rozgrywka Test Drive Unlimited 2 toczy się na otwartych mapach podzielonych na dwie hawajskie wyspy: zupełnie nową Ibizę i O’ahu będącą mocno zmodernizowaną mapą z Unlimited 1 na których terenie możemy poruszać się zarówno po asfalcie jak i bocznych, błotnistych dróżkach. Wszystkie wyścigi i inne wydarzenia toczą się na wytyczonych fragmentach dróg danej wyspy i jeśli mamy taką fantazję możemy w dowolnym momencie olać rywalizację i „pojechać na grzyby”. Zawartość, poza podziałem na tą dostępną także offline i tą dostępną wyłącznie online podzielić możemy na pojedyncze, możliwe do ukończenia tylko raz i ograniczone czasowo wyzwania, poszukiwania, oraz fabularyzowane mistrzostwa przed których rozpoczęciem musimy ukończyć szkolenie na daną kategorię i mieć właściwy samochód. Pojedyncze wyścigi dostępne są tylko i wyłącznie w trybie online, na otarcie łez singlowcy dostali jednak szansę otrzymywania nagród za kaskaderską jazdę oraz możliwość pojedynkowania się z mijanymi botami lub dawno temu z innymi graczami, nie jest to jednak szczególnie ciekawe zajęcie.

Typy wyścigów są dość standardowe: wyścig, wyścig z odpadającym co okrążenie ostatnim kierowcą, wyścig na czas, fotoradary gdzie musimy przejechać przez kilka punktów z jak największą prędkością a zwycięża najwyższa średnia zarejestrowana prędkość, oraz szybka jazda, gdzie staramy się uzbierać jak najwięcej punktów przed upływem czasu – im szybciej jedziemy tym więcej przybywa nam punktów. Tryb online zawierał wszystkie powyższe oraz kilka dodatkowych typów wyzwań.

Docelowo cykl grania przedstawia się następująco: wyznaczamy sobie cel na mapie, zwykle następne mistrzostwa i tam jedziemy, zwiedzamy trochę okolicę, szukamy sklepów czy innych interesujących miejsc, ewentualnie przyjmujemy w międzyczasie jakieś wyzwanie, docieramy do celu, pokonujemy rywali w serii sześciu wyścigów różnego typu, wyznaczamy sobie następny cel i tak dalej. Choć na dłuższą metę nie brzmi to zbyt ekscytująco schody zaczynają sie dopiero teraz – ze względu na skupienie wyścigów w mistrzostwa często musimy przebyć pomiędzy nimi bardzo duże przestrzenie, co prawda istnieje możliwość szybkiej podróży do raz przejechanych ulic, ale na razie pomińmy to rozwiązanie. Pojedyncze wyzwania dość szybko nudzą, nie będziemy najeżdżać sklepów podczas gdy oszczędzamy na następne Ferrari, po drodze jednak mijamy bardzo dużo znaczników dla wyścigów wyłącznie online, co bolało mnie jak diabli.

Ogólnie z trybu jednoosobowego w Test Drive Unlimited 2 można wycisnąć około 40 godzin, z tego jednak góra 20 jest względnie ciekawa. Ten niezbyt imponujący wynik to głównie „wina” skupienia się przez twórców na aspektach społecznych MMO – mamy możliwość dokonywania pewnych modyfikacji wizualnych naszych samochodów za pomocą naklejek, duże możliwości modyfikacji naszego awatara za pomocą operacji plastycznych i grubych setek różnych ubrań, możemy zmienić dowolny mebel w dowolnym z naszych mieszkań do którego możemy zaprosić znajomych, możemy odwiedzić wirtualne kasyno i z pewnością kilka innych opcji do których się nie dokopałem bo już nie ma to sensu.

Kolejnym aspektem który ucierpiał z powodu przesadnego skupienia się na aspektach MMO były typowo zręcznościowe mechaniki jazdy które w poprzedniczce były tylko solidne, a w dwójeczce miały dość daleko od standardu dla wyścigów z otwartym światem ustanowionego w międzyczasie przez Burnout Paradise. Mocno oberwało się też sztucznej inteligencji, która nie bardzo radziła sobie z dynamiczną jazdą obok innych członków wyścigu, a obok nas to już w ogóle, dlatego zazwyczaj wystarcza przebić się na pierwsze miejsce i wyścig mamy w kieszeni. Jeszcze gorzej jest w trakcie pojedynków, a prawdziwa tragedia jest podczas swobodnej jazdy gdzie boty poruszają się jakby były pod wpływem.

Przejdźmy może do kwestii technicznych, pierwsze recenzje wskazywały na spore ilości błędów w grze, po ostatnich łatkach jest jednak całkiem znośnie, co nie znaczy że nie zdarzają się glitche  graficzne lub dużo częściej dźwiękowe – regularnie miałem problemy z brakującymi tonami pracy silnika, nie przypominam sobie jednak żeby napotkane przeze mnie błędy dotyczyły rozgrywki. Gra generalnie nie miała też większych problemów z płynnym działaniem – nie przypominam sobie odczuwalnych spowolnień.

Pod względem graficznym TDU 2 nie wyróżnia się ani pozytywnie ani negatywnie na tle konkurencyjnych wyścigów na PlayStation 3 – jest solidnie, ale bez szału. Na plus zdecydowanie należy zaliczyć dynamiczny cykl dobowy i zdecydowanie mniej dynamiczny, ale wciąż przyjemny dla oka cykl pogodowy, który jednak czasami nie przełączał się prawidłowo. Za pewien minus można uznać strasznie drewniane modele ludzi / awatarów, wyraźnie widać że twórcy nie mieli z nimi za dużo doświadczenia i nie bardzo wiedzieli jak je „ugryźć”. Moim osobistym rozczarowaniem była prymitywniejsza w stosunku do poprzedniczki deska rozdzielcza w kamerze zza kierownicy, ale myślę że niewiele osób podziela mój żal.

Dźwiękowo było by nieco lepiej gdyby nie moje problemy z silnikami gubiącymi losowo wybrane tony swojej pracy i okropną pracę aktorów podkładających głosy w przerywnikach „fabularnych”. Muzyka została przedstawiona w formie radia w stylu GTA gdzie w każdej z dwóch stacji zgrupowane są z grubsza podobne utwory w stylu elektronicznym i rockowym, w przerwach między utworami odzywają się czasem prowadzący audycję i nadawane są prześmiewcze reklamy, co jednak bardzo szybko zaczyna robić się zbyt powtarzalne.

W ramach podsumowania w czasie między połataniem gry a wyłączeniem serwerów Test Drive Unlimited na PS3 mógł być ważną pozycją wśród fanów wyścigów którzy cenią sobie aspekt wspólnej rozgrywki ze znajomymi i / lub obcymi ludźmi. Niestety na chwilę obecną gdy po wspólnej zabawie pozostało co najwyżej wspomnienie a moduł dla samotnych graczy stanowczo niedomaga w kwestii ilości solidnej zawartości TDU 2 nie jest w stanie zaoferować absolutnie niczego co mogło by przyciągnąć i utrzymać przy ekranie gracza bez nostalgii dla marki Test Drive.

Ocena ogólna

Test Drive Unlimited 2

PLAYSTATION 3

Grafika
60%
Dźwięk
60%
Grywalność
50%

Autor

Komentarze

  1. Ciekawe spojrzenie. Mi również gra nie przypadła do gustu gdyż nie trawie wyścigów z otwartym światem. Zdecydowanie wolę klasyczne odsłony serii TD.

  2. Pamiętam ten tytuł z PC. Graficznie olśniewał, podobała mi się również spora swoboda w jeżdżeniu po wyspach. Gameplay jednak nie powalał.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.