RetroAge RCA Studio II, Konsola Toshiba Visicom COM-100
RCA Studio IIKonsola

Toshiba Visicom COM-100

Loading

Inżynierowie koncernu Toshiba to współtwórcy procesorów Emotion Engine (PlayStation 2) oraz Cell (PlayStation 3). Jednakże konsolowe korzenie tego producenta sięgają dużo głębiej i aby je odkryć, musimy cofnąć się w czasie do lat ’70 – czasów, gdy potentatami branży gier video były firmy amerykańskie, natomiast Japończycy mogli „pochwalić” się jedynie importowanymi popłuczynami.  

W listopadzie 1976 roku wraz z amerykańską premierą Fairchild Channel F rozpoczęła się druga generacja konsol do gier video. Natomiast we wrześniu 1977 roku na sklepowych półkach pojawiło się Atari 2600 – najpopularniejsza konsola tego okresu. Tymczasem w Japonii w ciągu pierwszych siedmiu miesięcy 1977 roku ukazały się aż cztery popularne konsole: Epoch TV Game System 10, Nintendo Color TV-Game 6, Nintendo Color TV-Game 15 oraz Toshiba TVG-610 – a każda z nich, była jedynie klonem amerykańskiego „Ponga”. Urządzenia były sprzedawane w cenach pomiędzy 10 a 15 tysięcy jenów i aby uwspółcześnić podane wartości powinniśmy przemnożyć je przez mniej-więcej 1.65. W październiku tegoż roku miała miejsce premiera wyprodukowanej przez Takatoku konsoli Video Cassette Rock – pierwszego w Japonii urządzenia tego typu korzystającego z cartridge. Oczywiście nie była to oryginalna konstrukcja, gdyż oparto ją o opracowany General Instruments koncept GIMINI 8600 gdzie konsola stanowiła jednie łącznik pomiędzy cartridge, kontrolerami oraz zapewniała generowanie sygnału kompatybilnego telewizorami, natomiast cała logika gry oparta na „pongo-podobnych” układach z serii AY-3-8xxx.

Włodarze koncernu Toshiba, widząc przynoszącą zyski przyszłość tej gałęzi elektroniki, zakupili od Radio Corporation of America (RCA) licencję na produkcję udoskonalonej wersji konsoli RCA Studio II, której amerykańska premiera miała miejsce w styczniu 1977 roku. Niestety produkt RCA w momencie wprowadzenia na rynek był już zacofany technologicznie względem konsoli od Fairchild – czarnobiała grafika, brak możliwości manipulowania dźwiękiem poza długością jego trwania oraz umieszczone na stałe w obudowie konsoli kontrolery w postaci dwóch 10 przyciskowych klawiatur numerycznych.

Podczas prac nad „nową” konsolą inżynierowie Toshiba pozostawili taktowany 1.76MHz procesor RCA CDP1802 oraz układ graficzny RCA CDP1861 przy  czym w tym wypadku dodany został dodatkowy układ generujący cztery kolory – ciemno-zielone tło oraz czerwony, żółty (któremu bliżej do seledynowego) i niebieski. Pamięć RAM zwiększono do 768bajtów (z 512), natomiast pamięć ROM z wbudowanymi programami ma taką samą wielkość – 2KB. Zewnętrznie RCA Studio II obecnie może kojarzyć się z tanią chińską zabawką, co ówcześnie również prawdopodobnie zwróciło uwagę Japończyków, gdyż wygląd finalnego produktu możemy określić jako kwintesencję końca lat ’70 w postaci wzorowanej na Atari 2600 (woody) czarnej bryle z wykończeniami w postaci błyszczącego aluminium. Pozostawiono kontrolery w postaci klawiatur numerycznych, przy czym możemy je wyciągnąć z konsoli gdyż zostały wyposażone w aż 80cm przewody. Jakby tego było mało w opakowaniu konsoli znajdziemy również dwie nakładki zmieniające klawiaturki w dwuprzyciskowe joysticki. Tak odmienione urządzanie pod nazwą Toshiba Visicom COM-100 trafiło (w zależności od źródeł) 1 stycznia lub 1 kwietnia 1978 roku na półki japońskich sklepów RTV w cenie 54800 jenów (dla porównania licencjonowany klon Atari 2600 – Epoch Cassette TV Game od października 1978 roku sprzedawany był w cenie 56300 jenów).

Wyobraź sobie – jesteś młodym Japończykiem/japonką… 1978 rok… piękny słoneczny dzień… promocja do czwartej klasy podstawówki… wakacje… Bogaty ojciec przynosi po pracy najnowszy cud japońskiej techniki – centrum rodzinnej rozrywki w postaci konsoli do gier Toshiba. Wyciągacie z namaszczeniem urządzenie z pudełka, z należytą uwagą czytacie instrukcję obsługi, podłączacie 9V zasilacz DC do gniazdka z prądem, nie martwiąc się zbytnio rachunkami za energię (pobór mocy 5W). Końcówka 4 metrowego kabla antenowego wychodzącego z konsoli trafia do odpowiedniego gniazda dołączonego przełącznika sygnału. Włączacie konsolę i telewizor ustawiając odpowiedni kanał i podziwiacie piękny ciemnozielony ekran…

No tak, konsola potrzebuje gier – na szczęście (?) jak wspomniałem wcześniej Toshiba Visicom COM-100 posiada wbudowane 5 programów, które są podkolorowanymi wersjami tych znajdujących się w RCA Studio II. Wciskamy klawisz „1” kontrolera „A” co powoduje uruchomienie programu „Doodle” czyli bazgroły. Na ekranie pojawi się w lewym dolnym rogu ekranu migający kursor, którym możemy rysować po ekranie za pomocą przycisków kontrolera „B”. Klawiszem „5” zmieniamy aktualnie używany kolor. Tworzenie fantastycznych rysunków w rozdzielczości 64×32 punkty przy akompaniamencie monotonnego plumkania dobiegającego z głośnika telewizora zapewnia zabawę na długie godziny. Zabawę możemy zakończyć przyciskiem „clear” na konsoli, a następnie ponownie uruchomić bazgroły lub wybrać inny program.

Pod klawiszem „2” kryje się gra „Bowling” czyli kręgle dla dwóch graczy. Po lewej stronie ekranu wyświetlany jest duży czerwony kwadrat symbolizujący kulę do kręgli. Zaś po prawej stronie ekranu znajduje się 10 niebieskich kwadratów symbolizujących kręgle. Po rozpoczęciu gry „kula” automatycznie porusza się w kierunkach góra-dół, a naszym zadaniem jest wciśnięcie w odpowiednim momencie jednego z klawiszy – „3”,”5” lub „7”. Pierwszy z nich powoduje „podkręcenie” kuli w kierunku „góra”, ostatni podkręcenie kuli w kierunku „dół”, zaś w przypadku klawisza „5” kula poleci prosto w prawo. Jeśli nie strącimy wszystkich kręgli za pierwszym razem, w każdej rundzie dysponujemy drugim rzutem, po którym następuje kolej drugiego gracza. Gra trwa 10 rund i w każdej z nich podliczane są zdobyte w niej punkty. Oprawę dźwiękową z litości przemilczę, gdyż konsoli nie stać na nic więcej.

Klawisz „3” to program „Pattern” czyli rysowanie wzorów. Jest to aplikacja bardzo podobna do „Doodle”, z tym że rysujemy mały obiekt/wzór, który jest następnie automatycznie zwielokrotniany na ekranie. Biorąc pod uwagę niewielką ilość pamięci na wzór, zabawa nie jest już tak emocjonująca jak „bazgroły”, dlatego szybko przechodzimy do kolejnej pozycji.

Klawiszem „4” uruchomimy „Freeway” czyli wyścigi samochodowe. Gra posiada dwa poziomy trudności – łatwy uruchamiamy wciskając klawisz „5” kontrolera A i tymże sterujemy podczas gry, natomiast poziom trudny analogicznie obsługujemy za pomocą kontrolera B. Wyścig trwa około 2 minut i naszym zadaniem w tym czasie jest wyprzedzenie niebieską wyścigówką jak największej ilości czerwonych wyścigówek. Klawiszami „4” oraz „6” skręcamy pojazdem lewo/prawo, natomiast „2” oraz „8” odpowiadają za gaz i hamulec. Po zakończeniu wyścigu prezentowany jest wynik punktowy oparty na średniej prędkości oraz ilości wyprzedzonych przeciwników. Emocje gwarantowane!

Ostatni program uruchomimy (tu niespodzianka) za pomocą klawisza „7” i będzie to „Addition” czyli dodawanie. Jest to kolejna pozycja dla dwóch graczy (aczkolwiek można grać samemu próbując zdobyć jak najwyższy wynik punktowy). Gra to 20 pytań o wynik dodawania trzech losowych cyfr z zakresu 0-3. Każdy zestaw wyświetlany jest na ekranie przez około 6 sekund a odpowiedzi udzielamy wciskając jeden z klawiszy 0-9 (stąd maksymalna wylosowana cyfra to 3, gdyż przy trzech „trójkach” wynik to 9). Otrzymany wynik punktowy zależny jest od czasu odpowiedzi, a po popełnieniu błędu nie mamy możliwości poprawy. W przypadku opcji dwuosobowej punkty przydzielane są dla gracza, który jako pierwszy udzieli poprawnej odpowiedzi.

Z przykrością stwierdzam, że gdyby konsola posiadała wbudowany klon „Ponga” byłaby to najbardziej grywalna pozycja w tym zestawieniu. Ale od czego Toshiba Visicom COM-100 posiada gniazdo cartridge? W instrukcji konsoli znajdziemy informację o 4 grach dostępnych na tego typu nośnikach, oraz możliwości zakupu ich pojedynczo w cenie 5000 jenów lub w zestawie – 4 gry za 20000 jenów. Cartridge pod względem budowy są identyczne z amerykańskimi odpowiednikami (RCA Studio II) lecz nie są z nimi kompatybilne. Dla nas porównawczo rozmiarami podobne są do tych przeznaczonych dla konsoli Famicom. Pojemność 2KB pamięci gwarantuje wysokiej jakości zabawę (chyba).   

Zamieszczony w instrukcji zachęcający napis „kolejne gry w przygotowaniu” ostatecznie oznaczał dodatkowe 2 cartridge, które niewiele poprawiają sytuację ostatniej konsoli Toshiba. Niestety, ze względu na cenę, trudną dostępność oraz zacofanie techniczne Visicom COM-100 sprzedawała się poniżej oczekiwań koncernu. Tak bywa, pozostało zapakować urządzenie do pudełka – może kiedyś znajdzie swoje miejsce w jakimś muzeum…

Autor

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.