RetroAge Recenzja, PSP God of War: Chains of Olympus
RecenzjaPSP

God of War: Chains of Olympus

Loading

Czy marzyliście aby zobaczyć mityczną i starożytną Grecję? Macie dość szkolnej historii przepełnionej samymi datami i podręcznikowymi faktami? Jeśli tak to czas na praktykę, czas na God of War: Chains of Olympus na przenośną konsole PSP.

God of War jest jedną z najlepszych nawalanek na PS2 i przerzucenie ją na handhelda od SONY okazało się całkowitym… SUKCESEM! Tak, to wszyscy PSP userzy marzą o tej grze. Kładąc się spać wyczekują Kratosa miewając przy tym piękne sny.

Ogólnie mówiąc gra jest jedną z najlepszych na PSP. Niestety jest krótka ale kto powiedział, że nie można jej przejść ponownie raz jeszcze i jeszcze raz i kolejny raz? Osobiście ukończyłem grę dwukrotnie na najsłabszych poziomach. Od razu mówię, że stawiam piffffko komuś, kto przejdzie ją na poziomie GOD.

Gra toczy się w starożytnej Grecji i jak nazwa wskazuje na Olimpie. Musimy uratować kraj przed złymi demonami. Główny bohater czyli Kratos, miewa przy tym swoje wspomnienia dotyczące swojej żony, oraz ukochanej córki, które zabił w przeszłości. Po drodze wspomnimy sobie bożków greckich, więc w szkole z mitologii kartkówka na 5+ gwarantowana. Grę rozpoczynamy od zabicia paru najeźdźców, dwóch większych potworów oraz jednego bossa. Po zabiciu pierwszego herosa w komnacie z prawej strony czeka na nas niespodzianka. Przypominam, że gra ma rating 18+. Dzieci tą kwestie z paniami omińcie i od razu odejdźcie do save’a.
Na początku mamy dwa mieczyki, które mają ogromny zasięg dzięki zamontowanych przy końcach łańcuchach. Przy zbieraniu czerwonych orbów po naciśnięciu START możemy ją ulepszać. W dalszej części gry mamy możliwość zmiany broni (inne wciąż zostają w ekwipunku) np. Wielka Rękawica Zeusa. Według mnie najlepsze są jednak kosy.
Jak już wcześniej wspomniałem God of War: Chains of Olympus jest jedną z najlepszych gier na PSP. Grafika powala na kolanka, a dźwięk dodaje klimatu. Oprawa muzyczna z czasem jednak nudzi, a nawet denerwuje. Grywalność na największym możliwym poziomie. Muszę jednak przyznać, że bardziej wciągnęło mnie GTA Vice City Stories. Może z tego powodu, że jest duuuuuużo dłuuuuższa albo po prostu dlatego, że jestem wielkim fanem GTA.

Kolejnym zauważalnym minusem jest praca kamery niekiedy trzeba się dobrze wytężyć aby zobaczyć jakąś dźwignie. Są to moje osobiste doznania i myślę, że idzie się do tego przyzwyczaić. Gdyby nie to, że na ekranie ciągle się coś dzieje to miałbym czas aby się nad tym błędem zastanowić lecz niestety takiego momentu niema. Autorzy God of War: Chains of Olympus nie popełnili błędów przy tworzeniu gry, dzięki czemu jest ona bardzo dopracowana i niesamowicie miodna. Czerwonego koloru jest najwięcej nie tylko na naszym bohaterze ale również w całej grze. Niestety czas rozgrywki może porażać (teraz usiądźcie) jest to całe 5 godzin! Pomimo tego iż bardzo chciałem spędzić nad nią przynajmniej 10, to się po prostu nie dało. A szkoda. Fabuła jak już to bywa w God of War’ach polega na tym aby uratować starożytną Grecję przed inwazją dzikich i wielkich stworzeń. Jednak te 5 godzin uważam za bardzo dobrze spędzone przed kieszonsolką. Dużym, ba nawet wielkim plusem jest QTE (Quick Time Event) czyli wciskanie jak najszybciej guzików pokazanych na ekranie. Większość bossów pokonuje się właśnie tym sposobem, a dodatkowo co 10-20 minut trzeba pokręcić analogiem czy poprzyciskać „geometrykę”. Ogólnie dobrze, ale krótko. Warto dodać na koniec, że fajnie ogląda się filmiki pomiędzy przechodzeniem z jednego miejsca do drugiego.

Mam bardzo dobrą wiadomość dla graczy, którzy chcą sprawdzić grę. Na PlayStation Store w PSP (od softu 5.00 w górę (najlepiej 5.02) lub za pomocą Media Manager (do pobrania z www.pl.playstation.com) można ściągnąć spore demo (około 300MB). Dawniej można było je kupić również na UMD!

Ogólnie gra jest WIELKA w małym ekranie PSP. Nie ma gier idealnych, lecz God of War: Chains of Olympus jest bardzo bliski temu określeniu. Moim zdaniem była by ideałem gdyby nie te szybko upływające 5 godzin zabawy. Nie boje się dać 3×10. Brawo!

Ocena ogólna

God of War: Chains of Olympus

PSP

Grafika
100%
Dźwięk
100%
Grywalność
100%

Autor

Komentarze

  1. Zawsze mnie zaskakiwały wysokie oceny God Of War. Jeżeli przy ocenie grafiki jestem w stanie się zgodzić – to z resztą ocen już nie bardzo. GOW to zwykły „button masher” bez większego polotu. Historia w grze ? Nędzna… Kratos na okrągło drze ryja, wszyscy są źli i nikt go już nie kocha… Naprawdę żenujące. Różnorodność przeciwników też nie zachwyca, dźwięki uderzeń i krzyków w pewnym momencie działają na nerwy… Dla mnie grywalność co najwyżej na 60% – ale to moje zdanie. Zdecydowanie wolę Dante Inferno – gdzie mamy dwa zupełnie różne rodzaje broni i ciekawe sposoby rozwoju postaci. No i lepszą historię IMHO.

  2. Zgadzam się ale seria God of War pełni rolę pomostu. Jest łatwa i efektowna a wiele slasherów aby była efektowna wymaga dużych umiejętności i koordynacji ręka-oko. Dlatego GoW idealnie wpasował się w okres, gdzie większość slasherów była bardzo wymagająca (vide: Devil May Cry, Onimusha) i już przy pierwszym podejściu potrafiły zrazić swoim skomplikowaniem. Tutaj nie dość, że większość walk z wielkimi przeciwnikami to prostackie QTE to jeszcze czasu jest tyle na wciśnięcie odpowiedniego klawisza, że 80-letnia babcia by zdąrzyła z tym nie znając klawiszologi.

    Choć nie zaprzeczam, GoW na każdej wydanej platformie wyciska 7-me soki i rzeczywiście ma się czym pochwalić pod względem wizualnym, jednak gameplayowo stoi w miejscu od pierwszej odsłony i nie dziwota, że pierwszy prawowity GoW na PS4 odcina się jak może od przestarzałej mechaniki serwując nam papkę kopiuj-wklej z emocjami związanymi z bycia ojcem. Bleeee.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.