WindowsRecenzja

Postal 2

Loading

Chyba każdy z nas miewa czasem gorsze dni, kiedy mamy ochotę wyrwać sztachetę z pobliskiego płotu i zatłuc nią tych wszystkich idiotów którzy bez przerwy nam się naprzykrzają, może przy okazji też psa sąsiada który wiecznie szczeka i nie daje nam spać po nocy. Każdy z nas taki dzień odreagowuje inaczej, ja na przykład włączam symulator masowego mordu na niewinnych osobnikach, znany pod nazwą Postal 2.

Główny bohater gry nie ma łatwego życia, nie dość że twórcy nie dali mu imienia to jeszcze do jego przyczepy z zepsutą klimatyzacją zapakowali upierdliwą żonę. Miasteczko Paradise gdzie mieszka nie jest duże, ale z drugiej strony nie jest małe. Znajdziemy tu kościół, centrum handlowe, plac defilad, bank, siedzibę „Running With Scissors” (producentów gry) oraz kilka innych mniejszych lub większych lokacji. Nie robi to większego wrażenia, ale w 2003 roku strzelanki w większości nie miały choćby częściowo otwartego świata, strzelanie do ludzi w Postal 2 jest dzięki temu choć trochę przyjemniejsze.
Naszym podstawowym zadaniem w trakcie gry jest utrzymanie Kolesia przy życiu, celem drugorzędnym jest wykonywanie teoretycznie banalnych zadań jak kupienie mleka czy wyspowiadanie się – strzelanie i sikanie na ludzi jest według zapewnień twórców całkowicie opcjonalne.
W trakcie rozgrywki możemy zbierać różne przedmioty i bronie wspomagające nas w podróży przez piekielny tydzień (nieśmiertelny glan i mały strażak to trochę za mało). Oprócz normalnego wyposażenia jak apteczka i pistolet, mamy także bardziej nietypowe przedmioty, przykładem może być karmę dla kotów czy nożyczki. Ilość amunicji jest ograniczona ale nie musimy się przynajmniej przejmować przeładowywaniem.
Jak sprawia się walka z przeciwnikami? Na pewno nie można jej nazwać mistrzostwem świata, wrogowie dużo strzelają i coś tam się ruszają, ale w żaden sposób się nie chowają ani nie próbują nas zaskoczyć – ich jedyną przewagą jest nieskończona amunicja i większa liczebność, dlatego walki wyglądają na ogół tak, że my pociągamy za spust, oni pociągają za spust. Jeśli mieliśmy dość punktów życia to możemy iść dalej i znowu pociągnąć za spust. Jakiejś tam zręczności to wymaga, ale strategii w tym niewiele.

Gra wygląda dość przeciętnie, podczas gdy same mapy wyglądają dobrze to modele postaci są najwyżej poprawne. Otrzymujemy bardzo prosty model ciało + głowa, gdzie całość jest zazwyczaj łączona w sposób losowy. Animacje nie porywają i mają problemy w przełączaniu się między sobą, co skutkuje dziwnymi podrygami. Ważnym punktem reklamowym Postal 2 była możliwość odcięcia łopatą głowy przeciwnikom, reszta ciała jest jednak w zasadzie niezniszczalna, więc także w tym miejscu nie ma czym się podniecać. Problematyczne jest zachowanie różnych małych obiektów, które nie są przymocowane do mapy na stałe, zazwyczaj po jakiejkolwiek interakcji zostają wystrzelone niczym rakieta i wbijają się gdzieś w otoczenie, choć zdarzają się chlubne wyjątki (na przykład odcięte głowy). W grze występują też dość częste problemy z ogólną detekcją kolizji i odnajdywaniem ścieżek w wąskich pomieszczeniach, w związku z tym często jedynym sposobem na przejście przez korytarz jest wyrąbanie sobie przezeń drogi.

Pod względem dźwiękowym również jest dość nierówno. Muzyka w większości nie występuje a jak już się pojawia to nie przykuwa naszej większej uwagi, podobnie efekty dźwiękowe – w większości są nijakie i choć zdarzają się wyjątki to nie sposób zaliczyć tego na plus. Tym co ratuje sytuację jest niezły i pełny dubbing, oczywiście osoby podkładające głos to w większości amatorzy lub w najlepszym wypadku trzecia liga, jednak fajnie wrzeszczą kiedy się ich podsmaża, sam Koleś też ma całkiem fajny pasujący do cynicznego brutala głos.

No cóż, jak dotąd z recenzji wynika że gra jest nijaką strzelanką z dużą dawką niepotrzebnej i nie ratującej jej prymitywnej brutalności – to prawda, ale nie cała, nie wspomniałem jeszcze o drugim dnie które dojrzymy dopiero kiedy poczujemy ten chory klimat. Pierwsza rzecz która rzuca się w oczy to prymitywny i szyderczy czarny humor oraz niemal całkowite olanie poprawności politycznej – pewne cytaty z ust Kolesia są w niektórych kręgach kultowe, choć spora ich część zupełnie nie śmieszy, niektóre potrafią zwalić z nóg. Zresztą same misje choć prymitywne i zazwyczaj całkiem bez sensu mają w sobie szyderczą nutkę: gdy idziemy odebrać zapłatę od RWS pod siedzibą firmy pikietują zatroskani rodzice którzy w akcie rozpaczy zdecydują się w pewnym momencie zwalczać przemoc w grach, przemocą w prawdziwym życiu. Nie wspominając nawet o misji gdzie obrywamy po łbie łopatą i przebrani w strój sado-maso musimy uciec z rzeźni, śmigając po pasach transmisyjnych.
Druga warstwa to „zabawy” poza misjami, warto odnotować że choć Postal 2 nie jest jakoś szczególnie brutalny to mocno promuje okrucieństwo, zaczynając od legendarnego kociego tłumika do strzelby przez karmienie policjantów osikanymi pączkami i odstrzelenie im głowy gdy wymiotują aż po zaprzyjaźnienie się z psem po to by aportował kopnięte przez nas walające się tu i ówdzie głowy. Rozrywek w grze jest dużo więcej, a każda prześmiguje się w niepotrzebnym okrucieństwie i siarczystymi sucharami płynącymi z ust Kolesia.

Podsumowując – gra jest bardzo nierówna i jako całość wyraźnie zalatuje trupem: grafika jest poprawna ale zdarza się dużo błędów z samą fizyką; muzyka i efekty dźwiękowe są bardzo słabe ale polski dubbing sprawdza się naprawdę dobrze. Gra jest prymitywna i w pewnym momencie robi się monotonna, ale ma za to bardzo dobre i brutalne żarty.
Nijak jej nie mogę polecić, ale pozycja warta jest odnotowania ze względu na swoją nietypowość i desperacką odwagę twórców.

Ocena ogólna

Postal 2

PC

Grafika
50%
Dźwięk
60%
Grywalność
40%

Autor

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.