Pierwsze miejsce na GameDev Compo podczas RetroKomp/LoadError, rybak Stefan, magiczne śledzie oraz Eks Szopa – to tylko część atrakcji związanych z najnowszą grą stworzoną pod szyldem „RetroAge”, tym razem przez naszego kolegę – Axi0maTa.
A więc, jestem Stefan i jak co sobotę wybrałem się na ryby. Znaczy się klasycznie kija pomoczyć nad jeziorkiem w towarzystwie półlitrówki i słoika śledzi, kątem plując na okoliczności przyrody. A właśnie, odnośnie okoliczności przyrody to nawet nie zauważyłem, kiedy nadciągnęły burzowe chmury – zrobiło się ciemno, nagle błysk, huk i obudziłem się w… No właśnie chyba tylko sam jeden Delir wie gdzie ja się obudziłem. Jeziorko wyparowało, a na polanie hasają zmutowane żaby, węże, krety, nietoperze, a nawet smoki (co do tych to nie mam pewności czy były zmutowane, gdyż poza „pomnikiem” Wawelskiego, żadnego smoka nigdy nie widziałem). Poza (jak się okazało później) czyhającym na moje siły witalne tałatajstwem polanka usłana była lśniącymi diamentami. Postanowiłem pozbierać je dla Halinki, co by się nie denerwowała moim późniejszym powrotem do domu. Pewnym ułatwieniem w eksploracji terenu był fakt, iż w wyniku rażenia piorunem wędka otrzymała dość specyficzną właściwość – strzelania magicznymi śledziami, dzięki czemu przejedzone zagrychą bestie pękały jak bańki mydlane. Sprzęt może nie imponował szybkostrzelnością zarezerwowaną dla bohaterów typu Rambo – dwa śledzie na raz, ale jak to powiadają najstarsi górale – lepsze dwa śledzie niż nic. Po zebraniu diamentów w liczbie pięciu otworzyły się majaczące wcześniej na horyzoncie drzwi. Oczyściłem teren z wszystkiego co się ruszało i nie ruszało, po czym udałem się w kierunku wrót rozwartych jak.. poprzestańmy na tym, że wrota były rozwarte, a także stanowiły pewnego rodzaju teleport do Eks Szopy. W Szopie mogłem wymienić zebrane wcześniej diamenty na kilka przydatnych gadżetów, takich jak: pompka zwiększająca moc wędki, magiczny wibrujący pierścień oraz specyfiki zwiększające potencj… potencjał życiowy. Jak mawiał dawny poeta „nie da się dwa razy przejść przez te same drzwi” więc za każdym razem opuszczając Eks Szopę znajdowałem się w przeróżnych dziwnych miejscach takich jak: piramida, podziemny wodospad, kanały pod fabryką kwasu azotowego, lochy… Na samym końcu czekał na mnie sprawca całego zamieszania – nienawidzący śledzików stary dziad Korniszon lewitujący w zielonym worku. Zacząłem strzelać w starucha z magicznej wędki. Ciąg dalszy nastąpi…
Stworzona zaledwie w ciągu kilku tygodni gra „The Wizard – Story unknown” to klasyczna jedno-ekranowa platformówka. Pozycja przyciąga zarówno estetyczną oprawą graficzną (mimo iż czasem dość łatwo można rozpoznać źródła inspiracji dla postaci) jak i bardzo dobrą muzyką (stworzoną przez scenowego kompozytora AceMana). Z powodu braku czasu (ostatnie szlify miały miejsce podczas imprezy, na której gra została uhonorowana pierwszym miejscem) do dyspozycji zostało oddane tylko 7 poziomów, po czym następuje „pojedynek” z bossem – niestety ta część gry nie została jeszcze ukończona i praktycznie nic nie możemy zrobić (brak interakcji pomiędzy bohaterem a bossem). Plansze cechuje dość wysoki poziom trudności, a do dyspozycji zostało oddane tylko jedno „życie”. Mimo to zbyt mała ilość scenerii sprawia, iż zaprawieni w bojach gracze ukończą pozycję podczas jednego posiedzenia w czasie poniżej godziny, a gdy już wybadamy „co i jak” czas potrzebny na dojście do bosa spada poniżej 10minut.
Autor gry – nasz redakcyjny kolega Axi0maT planuje zmienić oprawę graficzną, utrudnić trochę poziomy oraz wydać grę na kartridżu. Życzymy więc powodzenia oraz czekamy na kolejne gry tworzone pod szyldem „RetroAge”.
A może w tobie tkwi ukryty potencjał RetroGameDevu?
Kliknij w LINK aby pobrać grę.
The Wizard – Story Unknown
NES
a już myślałem że to growa adaptacja filmu The Wizard z 1989
@Archoneuxus – Zbieznosc nazw jest czysto przypadkowa.
Ale zajefajna muzyka.