Jackal
Przed wami kolejny hit od Konami. Tym razem jest to Jackal, który pojawił się na automatach w 1986 roku, a w 1988 trafił na konsolę NES – prosto w łapska graczy, głodnych wojennych klimatów po oglądnięciu kolejnej części kultowego Rambo. Gra nieco już zapomniana i przysłonięta przez karty historii, ale mimo upływu ponad dwóch dekad wciąż jest wyjątkowo dobra i mega grywalna. Można by rzec, że kartridż Jackal’a wręcz ocieka miodem.
Batman Returns
Powrót Batmana na ekrany kin nastąpił w 1992 roku. Osoby odpowiedzialne za film, ponownie zdecydowały się przekazać licencje twórcom gier. Wybór padł na Konami, zespół już wówczas niezwykle zasłużony dla tego przemysłu, a dzisiaj kojarzony miedzy innymi z takimi kultowymi seriami jak choćby: Metal Gear Solid, Castlevania czy Contra. W rok po premierze filmu, zespół wydał dwie gry przeznaczone na konsole Nintendo pod tytułem Batman Returns, a jedną z nich była wersja na 16-bitowe Super Nintendo.
Eternal Darkness
„Patrząc w ciemność tę głęboką, stałem ze zdumieniem w oku,Sny śniąc, jakich nikt z śmiertelnych nie śmiał śnić; drżąc w zwątpień męce.” Wszystkich fanów E.A. Poe, H.P. Lovecrafta oraz oczywiście dobrych klimatycznych horrorów zapraszam na recenzję Eternal Darkness.
Dziwny Incydent w Wiosce Zombiaków
Z okazji Halloween do bardzo zaniedbanego działu homebrew trafia dziś świeżutka jak gnijące mięsko polska produkcja na NDS pt. "Dziwny Incydent w Wiosce Zombiaków".
James Bond 007: NightFire
W 2002 roku swoją premierę miał dwudziesty film o agencie Jej Królewskiej Mości pod tytułem Die Another Day. Tego samego dnia, światło dzienne ujrzał James Bond 007: NightFire, druga gra o Bondzie na konsole szóstej generacji.
Cyfrowe Marzenia – recenzja
Zacznę od cytatu pewnego mądrego człowieka: „recenzje dzielą się na te subiektywne i te na zamówienie”. Zapewniam was, że poniższy tekst będzie typu pierwszego. Jak zapewne już zauważyliście, od kilku miesięcy w internecie jak i w pismach branżowych pojawiają się pochlebne recenzje książki „Cyfrowe Marzenia” Piotra Mańkowskiego. Pora jednak w końcu napisać prawdę o tej pozycji, aby nie pakować na minę kolejnych graczy. Włożenie kija w mrowisko z pewnością nie przyczyni się do mojej popularności, ale zanim rzucicie mi się do gardła proponuje zauważyć, że dziwnym zbiegiem okoliczności, na żadnym z portali o tematyce retro nie pojawiła się dotychczas recenzja „Cyfrowych Marzeń”. Jak się nieoficjalnie mówi w naszych retro-kuluarach, o tej książce dyplomatycznie jest nie pisać. Co więc jest nie tak z tą wydawać by się mogło intrygującą pozycją zalegającą na półkach naszych księgarni? Można odpowiedzieć na to pytanie jednym zdaniem. „Cyfrowe Marzenia” wbrew podtytułowi wcale nie są „historią gier komputerowych i wideo”.
Crystal Castles
Pewnego słonecznego dnia misiek Bentley szwendał się po lesie marząc o potrawce z łososia. Znużony usiadł pod drzewem i zasnął. Pech chciał, że nad okolicą podczas rutynowego patrolu, szukając swych ofiar, przelatywała wiedźma Berthilda. Śpioch zostaje, więc porwany i budzi się uwięziony w kryształowym zamku. Aby wyrwać się z niewoli, Bentley musi zebrać klejnoty i dopaść czarownicę w celu skrócenia ją o głowę. Tak oto przeuroczo zaczyna się wydana w 1984 roku gra Crystal Castles, której recenzję w wersji dla konsoli Atari 2600 możecie dziś przeczytać na retroage.
Ratchet & Clank
W 2002 roku ukazał się Ratchet & Clank. Posiadacze konsoli szóstej generacji - PlayStation 2, jako jedyni mogli wówczas cieszyć swoje oczy jednym z najlepszych platformerów jakie ukazały się na przestrzeni ostatnich lat. Twórcy z Insomniac, którzy stworzyli obu przesympatycznych bohaterów już w 1998 wraz z japońskim gigantem, wypuścili na rynek Spyro the Dragon. Tytuł był pierwszą platformówką tego zespołu. Umożliwiał on, wcielenie się w role fioletowego smoczka i eksplorowanie nim w pełni trójwymiarowego otoczenia. Młodszy o cztery lata Ratchet & Clank, jest grą zdecydowanie bardziej rozbudowaną i rewolucyjną pod wieloma względami, o których za chwilę. Na tle innych dinozaurów gatunku jak hydraulik Mario, Mega Man czy Crash wypada znacznie ciekawiej, sprawnie uciekając od typowego skakania po przeszkodach.
Bleemcast!
Bleemcast to jeden z najciekawszych pomysłów w historii gier konsolowych. Był to komercyjny emulator pozwalający uruchamiać gry z PlayStation na Dreamcascie. I to nie tylko uruchamiać, produkt pozwalał także na zwiększenie rozdzielczości i dodawał kilka zaawansowanych efektów graficznych. Pierwszym produktem firmy Bleem był emulator PlayStation dla komputerów PC. Program ten od swoich narodzin był solą w oku Sony, które natychmiast wytoczyła proces twórcom emulatora. Ten i kilka następnych walnie przyczyniło się do upadku Bleem ale o tym później.
Worms 3D
Dziś na retroage.net recenzja gry Worms 3D, na konsolę Nintendo GameCube. Czy przeskok z płaskiego 2D w trzy wymiary przysłużył się serii znanych robaczków? Czy gra jest równie grywalna, co poprzednie „płaskie” wydania? O tym przeczytacie w tej właśnie recenzji.
Najnowsze galerie:
Komentarze
Cieszę się że moja osoba zapisała się na kartach historii tego serwisu... 👍 ; )
Aktualizacja newsa ;)
Wszystko w jednym miejscu. Dobra robota.
Mam coś podobnego do PS 2. O dziwo oryginał się zepsuł, a ten pad dalej działa. :D
Kalendarz
pon.
wt.
śr.
czw.
pt.
sob.
niedz.
p
w
ś
c
p
s
n
28
29
30
31
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
1
Darkstalkers 4 z oprawą graficzną w stylu SF4 to moje marzenie.